SIS BIZU. ZASIANE W MOIM SERCU, KWITNIE DLA WAS I DZIĘKI WAM.

Niejednokrotnie mówiłam i pisałam w postach na SM, że SIS to nie tylko biżuteria, że to coś więcej. I nie jest to wata słowna!

Jestem przekonana, że My Kobiety zbyt często, same rzucamy sobie kłody pod nogi. Odczuwamy niedostatki w poczuciu własnej wartości. Czujemy, że nie jesteśmy wystarczające. Tymczasem to, jak postrzegamy siebie, czy akceptujemy swoje niedoskonałości i czy jesteśmy szczęśliwe zależy tylko i wyłącznie od nas samych.

Dlatego powstała marka SIS. Z potrzeby serca, aby dać Ci siłę i odwagę.

A jak to właściwie było? Osadzam wydarzenia w czasie i stwierdzam… że to całkiem fajna historia!

Bez wątpienia zaczęło sie od tego, że pokochałam kamienie naturalne! Stało się to pewnego dnia kiedy natknęłam się na markę tworzącą minimalistyczna biżuterię z minerałami. Zainteresowały mnie kamienie i ich właściwości. W ten sam dzień zamówiłam pierwsza książkę o znaczeniu kamienii. Do tej pory, kiedy biore kamienie do ręki myślę sobie „WOW, natura jest naprawde niesamowita”.

Pomysł nas SIS kiełkował i kiełkował. Dzisiaj stwierdzam, że momentem kulminacyjnym był babski wypad w góry w listopadzie 2020. To właśnie wtedy opowiedziałam pierwszy raz o moim pomyśle dziewczynom i jak się okazało bardzo im się spodobał! Idąc górskim szklakiem rozpoczęła się burza mózgów.

Od samego początku wiedziałam że nie chce tworzyć zwykłej biżuterii, ale taką, która ma jakieś większe znaczenie. Taką, która będzie dla właścicielki „talizmanem” dodającym siły i odwagi, której tak często nam brakuje. Dziewczyny podsunęły mi mnóstwo cennych pomysłów i uwag. Tak więc śmiało moge stwierdzić, że pomysł ZAkiełkował na Hali Jaworowej w Brennej.

No i się zaczęło! Zaczęłam myśleć nad szczegółami marki. Mogłam gadać o tym godzinami! Pamiętam jak wracałam z biegania i wchodząc zasapana do mieszkania wołałam „mam nowe pomysły, pisz bo zapomnę!”.  Mój mąż nazywa mnie „raptusiarą”. No więc jak na raptusiare przystało od razu wzięłam się do działania i poszukiwania współpracy. Czy początki były ciężkie? Nie. Wierzyłam w ten projekt na 200%. Jeżeli coś stawało na przeszkodzie od razu starałam się tę przeszkodę przeskoczyć.

No i tak po paru miesiacach intensywnej pracy marka SIS ujrzała światło dzienne. A dziś świętuje swoje pierwsze urodziny. Ależ ja jestem wdzięczna za wszystkie doświadczenia i ludzi, których przyszło mi poznać!

No i dziś, na urodziny SIS pragnę spełnić kolejne małe marzenie, które od początku było częścią planu.

Chciałabym stworzyć tu, na tym blogu, czułą, ciepłą przestrzeń dla Ciebie.

Chcę żebyś znalazła tu dobre słowo i poczuła siostrzaną energię.

 Uwielbiam przebywać w kobiecym gronie. Uważam, że w kobietach siła i nikt nie potrafi dać sobie tyle wsparcia, dobrej energii, odwagi i inspiracji jak kobieta kobiecie. Dlatego nie chcę, aby ten profil był moim monologiem. Do jego współtworzenia będę zapraszać inspirujące kobiety.

Cieszę się, że tu jesteś. Rozgość się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *